Trzeba przyznać, że nie jest to film familijny lub tzw. PG13. Niby wiemy, że podstawą są legendy, mity, trochę fantasy, lekko zarysowany wątek miłosny. A do tego głównym bohaterem jest nastolatek. Amerykanie ostatnio królują w takich tematach - wszelkie dystopie sci-fi, Zmierzchy, Eragony, 7 syn itp itd. Pięknie ułagodzonych, by sprzedać jak najwięcej biletów.
Ale Ofelas to od początku mroczna, zimna, brutalna historia. Nic nie zostało uładzone. Z perspektywy chłopaka obserwujemy fabułę: a tam jest krew, walka, egzekucja a Czudowie to czyste zło. Wszystko zapewne zgodnie z pierwowzorem.