Film jest doskonałym przykładem, że bazowanie na rewelacyjnym pierwowzorze nie zawsze przynosi dobre rezultaty. Być może wyszedł z tego film widowiskowy, ale... no właśnie "ale". Tropiciel(Ofelas) w reżyserii Nilsa Gaupa jest nie tylko przepiękną ekranizacją lapońskiej opowieści, ale również niezwykle nastrojowym i trzymającym w napięciu dziełem. W amerykańskiej wersji nie dość dość, że udało się film odrzeć z całego mistycyzmu, to jeszcze narobiono mnóstwo błędów logicznych. Ale nie o tym... wyliczanie ich nie ma specjalnie sensu, bo film ma widowiskowość, która może się podobać.
Zachęcam by pierwowzór zobaczyć. I to w zasadzie tyle...