ale fajne kostiumy, scenografia, efekty specjalne, ujęcia i krajobrazy. Jeśli właściwie go potraktować a więc jako komiks i film rozrywkowy, to moim zdaniem niewiele dałoby się tu skrytykowac
Według mnie film nudnawy i tylko się tropią...nic specjalnego. Obejrzałam ponieważ zaczęłam i chciałam skończyć, ale nic wartego większej uwagi, a szkoda bo fajnie się zapowiadało.
Kostiumy Wikingów? A te rogate hełmy? Kolejna bzdura Hollyshitu.
Chyba właśnie to mi najbardziej przeszkadzało w "Tropicielu". Film jest właśnie rozrywką a nie źródłem encyklopedycznej wiedzy, jednak taki mały szczegół a razi okropnie w oczy.
Prawdziwe wikińskie hełmy były raczej zbliżone do tego:
http://www.spartakus.pl/images/helm/he008.jpg
Dodam jeszcze, że żelazne hełmy nosili przede wszystkim wodzowie (jarlowie). Pozostali zadowalali się najczęściej skórzanymi pancerzami, nieco słabiej chroniącymi głowę i szyję.
Moje 'mniam' nie odnosiło sie do tego, że kostiumy były super realistyczne, zgodne z prawdą historyczną. Chodzi mi o to, że one po prostu fajne były.