PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=391382}

Valhalla: Mroczny wojownik

Valhalla Rising
6,2 23 952
oceny
6,2 10 1 23952
6,3 20
ocen krytyków
Valhalla: Mroczny wojownik
powrót do forum filmu Valhalla: Mroczny wojownik

Jestem miłośnikiem mitologii nordyckiej, dlatego też nie wyobrażałem sobie, że mogę nie obejrzeć tego filmu. Poszedłem na niego bez żadnego wcześniejszego przygotowania w postaci czytania o nim czy choćby oglądania trailerów.

Wiele, z jednoocznością na czele, skłaniało mnie do utożsamiania głównego bohatera z Odynem; wzdragałem się jednak przed tym, obawiając się, że takie proste przełożenie z miejsca "ustawi" mój odbiór filmu. Po głębokim namyśle uważam jednak, że nie jest całkiem od rzeczy doszukiwać się podobieństwa między Jednookim z filmu a Jednookim z pieśni Eddy. Aliści sytuuje się ono na całkiem innym poziomie symboliki, aniżeli ten wypełniany przez mitologiczne szczegóły.

Jednookiego trzymanego w klatce i z niej uwolnionego postrzegam jako ucieleśnienie tego, co w człowieku zwierzęce i naturalne, pogańskie. Jest na poły bestią, chtonicznym demonem, budzącym strach, "nieludzko" (po zwierzęcemu) czujnym, agresywnym, przerażającym, nieobliczalnym, a przez to pociągającym. Jest symbolem starego świata, który właśnie odchodzi.

Nowa religia niesie na sztandarach idee nowego, chrześcijańskiego świata, ale jej wyznawcy są zawieszeni między dwoma sprzecznymi rzeczywistościami. Są tak głęboko wrośnięci w pogaństwo, że ich neofickie starania nie tylko nie wystarczają na zatamowanie odwiecznego strumienia krwi, ale prezentują się wręcz żałośnie. Podróżują do Ziemi Świętej, podejmując próbę wzniesienia się ponad swe dotychczasowe, niepełne człowieczeństwo, ale nie udaje im się ani przez moment wyrwać z opresji instynktów. Pomimo wzniesienia drewnianego krzyża, wciąż prawdziwą ich boginią jest Ziemia, w której szukają ukojenia, orząc ją dłońmi w spazmie wewnętrznego rozdarcia.

Jednooki, wiedziony pierwotnym zewem krwi, będący kwintesencją pogaństwa, nie mówi. Jest jak archaiczny bóg, zagadkowy, przemawiający przez natchnionych. Jego niemota elektryzuje, jest jego charyzmatem. Bezimienny przynależy do świata schodzącego, ale przedwiecznego i potężnego. Gdy w końcu odchodzi, jego śmierć, pozornie w wyniku uderzeń, jest tak naprawdę niczym więcej niż tylko zejściem pod powierzchnię wody. Pogaństwo ukryte pod formą nowej wiary, jest bowiem od niej nierozdzielne. W najwymowniejszej chyba scenie filmu pogański "słup" z kamieni układanych przez głównego bohatera, choć wygląda, jakby lada chwila miał się zawalić, stoi niewzruszony. I będzie tak stał.

Dobrowolna ofiara mitologicznego Odyna, tak jak dobrowolna ofiara filmowego Jednookiego, to równocześnie akt antycypujący erę chrześcijańską. Wskutek tej ofiary pogaństwo ukryło się pod wodą, ustępując nad jej powierzchnią pola nowej wierze. Pierwiastka dzikości i chaosu wykorzenić się jednak nie da. Chrześcijaństwo pozostaje - zdaje się mówić reżyser - tylko kamuflażem dla pogańskich żądz, niemożliwych do wyrugowania i wciąż stanowiących motor ludzkiego działania.

Kino skandynawskie przyzwyczaiło widzów do stawiania bardzo podstawowych pytań. "Valhalla" kontynuuje te tradycje. Ukazując symboliczny moment zwrotny w dziejach świata, skłania do namysłu nad tym, czy bezrefleksyjne, pogańskie zło naprawdę można w ten sposób (jako zło właśnie) zidentyfikować; czy kategoria zła ma tu w ogóle zastosowanie; czy fakt, że po nią odruchowo sięgamy, nie wynika z naszego (post)chrześcijaństwa. Ale każe też zastanowić się nad tym, czym bylibyśmy, gdybyśmy kategorię zła odrzucili.

Podczas seansu żywiłem sympatię wobec Jednookiego, bynajmniej nie z powodu jego przeistoczenia się z niewolnika w pana (życia i śmierci), ani też z powodu chronienia towarzyszącego mu chłopca (np. na statku). Jak sobie później uświadomiłem, powodem było to, że jego działania, a zatem głównie kolejne zabójstwa, wynikały z pierwotnej zasady świata. Był on w swym postępowaniu tak prawdziwy, jak to tylko możliwe. Czy można więc mówić o złu w porządku pogańskim? Czy przeniesienie idei zła do tego świata nie jest nadużyciem? I, w związku z tym, czy zło nie jest ograniczone wyłącznie do sfery kultury? Nasuwają się tu silne skojarzenia z rewelacyjnym "Antychrystem" Larsa von Triera. Te filmy mają ze sobą - wbrew pozorom - wiele wspólnego...

ocenił(a) film na 9
rhemor

Doskonała interpretacja. Obejrzałem w swoim życiu ogromną ilość filmów i rzadko kiedy zdarza mi się trafić na jakikolwiek wątek który wniósł by cokolwiek nowego do mojego odbioru danego filmu. Twoja interpretacja wniosła i to sporo, dzięki.

ocenił(a) film na 8
aumar

Dziękuję za słowa uznania. Rad jestem, że mogłem się przydać.

rhemor

no gościu - pozamiatałes ta recenzją ;-) Pomyśl nad zajmowaniem się zawodowo recenzowaniem filmów ;-)

Dla mnie ten film jest niejasno intrygujący. Surowy obraz, naturalizm i poczucie że mniej zrozumiałe sceny - to nie wpadki rezysera, by poupychać coś do filmu, tylko fragmenty jakies symboliki o którą nie miałem styczności (nie znam mitologi nordyckiej).

Wydaje mi się, ze problemem. ze tak mało osób wyciska z niego interesesującego przekazu, polega własnie na tym, ze brakuje "obrycia", z jakby nie patrzeć, niżowego tematu jakim jest mitologia nordycka.

ocenił(a) film na 8
r4n

Wedle mojej oceny do mitologii nordyckiej ten film nawiązuje w sposób specyficzny i raczej ogólny - poza jednym okiem okiem głównego bohatera brak jest jakichś ściśle mitologicznych wątków czy nawiązań. Ale właśnie ta jego, jak napisałeś, "niejasno intrygująca" moc i oszczędna a dosadna estetyka decydują o prawdziwie mitologicznym, archaicznym klimacie Północy. Dziękuję za dobre słowo.

ocenił(a) film na 8
rhemor

Świetna interpretacja, naprawdę miło mi się czytało.
Miłego

ocenił(a) film na 8
delirium198722

Dziękuję, cieszę się!

ocenił(a) film na 8
rhemor

Długo się zastanawiałem co napisać o tym filmie… interpretacja mojego przedmówcy tylko upewniło mnie przekonaniu że ten film ma to „coś”.
Nie jestem w stanie tego określić/ nazwać, gdyż dla mnie jest to coś nieuchwytnego co pozwala oglądać ten firm i „widzieć” go na różne sposoby. Naprawdę mało jest w ostatnim czasie podobnych produkcji i nie mówię tu tylko o kinie ambitnym, może być i rozrywkowe ale powinno posiadać to „coś”.
Moim zdaniem film urzeka swoim „nie dopowiedzeniem tematu”, oraz brakiem prostej interpretacji tego co oglądamy… choć z drugiej strony abstrahując od zagłębiania się w głębszy sens i mitologie można powiedzieć że jest to swego rodzaju „kino akcji” dziejące się w czasach wikingów (?)
Naprawdę trudna do zakwalifikowania i zapadająca w pamięć produkcja , która wywołuje jak widzę na forum skrajne odczucia.

Pozdrawiam,

ocenił(a) film na 6
rhemor

Wszedłem na Filmweb poczytać komentarze, z niemal zerową nadzieją, że znajdę cokolwiek, co każe mi się jeszcze raz zastanowić, czy warto filmowi dać ocenę 6/10, no i trafiam na recenzję rhemora... Czapki z głów. Chociaż jak dla mnie, to przydałaby się instrukcja z interpretacją - scena po scenie.

ocenił(a) film na 6
_Michal

Moja ocena może być uwłaczająca filmowi, ale myślę, że jeszcze do niego wrócę i ją kiedyś zweryfikuję. Po prostu za mało go zrozumiałem.

ocenił(a) film na 9
_Michal

E tam, nie ma ocen uwłaczających. Ja wychodzę z założenia, że film powinno się oceniać wedle własnego gustu. Co innego kiedy ktoś argumentuje swoją ocenę zwrotami typu: film był debilny, daję 1

ocenił(a) film na 8
rhemor

Obejrzałem, przeczytałem, zasymilowałem. Nie lubię kina ambitnego, zwłaszcza nordyckiego, niemniej świetnie się bawiłem, oglądając ten film. Realizm, przechodzący w momentach mordu w naturalizm, sprawiał, że aż mi ciarki wędrowały po plecach. Skiepszczony dźwięk, bardzo słaba muzyka, bardzo dobre zdjęcia, i na miłość Odyna do swojego młota, po kiego ten angielski, skoro to taka apologia pogaństwa?

ocenił(a) film na 8
rhemor

Powiem krótko, za interpretację nota 10/10

ocenił(a) film na 9
rhemor

Wspaniale to wszystko zebrałeś - pomaga trochę uporządkować myśli i odczucia po seansie. Dzięki!

ocenił(a) film na 9
rhemor

Świetna interpretacja. Chylę czoła.

rhemor

"Dobrowolna ofiara mitologicznego Odyna, tak jak dobrowolna ofiara filmowego Jednookiego, to równocześnie akt antycypujący erę chrześcijańską. Wskutek tej ofiary pogaństwo ukryło się pod wodą, ustępując nad jej powierzchnią pola nowej wierze. Pierwiastka dzikości i chaosu wykorzenić się jednak nie da. Chrześcijaństwo pozostaje - zdaje się mówić reżyser - tylko kamuflażem dla pogańskich żądz, niemożliwych do wyrugowania i wciąż stanowiących motor ludzkiego działania."

Nie zgadzam sie z tym fragmentem interpretacji. Dla mnie jesli chodzi o kwestię, ktorą tu podjałeś istotne sa dwie sceny: pierwsza kiedy krzyzowiec opowiada chłopcu o Chrystusie czyli "człowieku, który poswiecil zycie, by uwolnic nas od bólu i cierpienia" i ostatnia, kiedy Jednooki... poswieca swoje zycie. Symbolika aż nadto jasna. Dla mnie to własnie ta swoista pętla jest tu kluczowa (a nie zadne pierwiastki dzikosci w poganstwie, o ktorych piszesz).

ocenił(a) film na 8
sever

Chcesz powiedzieć, że Jednooki w jakiś sposób stawał się Chrystusem? Nie jestem pewien, czy rozumiem, o co Ci chodzi.

Pisałem o dobrowolnej ofierze głównego bohatera w nawiązaniu do dobrowolnej ofiary Odyna. Nawet jednak najtężsi znawcy skandynawskiej mitologii nie są w stanie stwierdzić, na ile to mitologiczne samopoświęcenie głównego nordyckiego boga czerpało z tradycji chrześcijańskiej, a na ile stanowiło oryginalny wynalazek Skandynawów. W momencie gdy spisywano Eddę (tj. nasze główne i niemal jedyne źródło do poznania wierzeń pogańskiej Skandynawii), kontakty między germańskimi poganami a chrześcijaństwem trwały już przez wiele wieków. Stąd też nie można wykluczyć, że wątek Odyna, wiszącego na drzewie i przebitego włócznią, stanowił odbicie wieści o ukrzyżowanym i zmartwychwstałym Chrystusie dochodzących z basenu Morza Śródziemnego. Nie starałem się jednak tego roztrząsać, ponieważ już nawiązania do Odyna w filmie są dosyć luźne (poza jednoocznością) i trudne do eksploracji; cóż dopiero, gdybyśmy musieli przebijać się przez nie jeszcze w poszukiwaniu dna chrześcijańskiego! Zresztą nie dostrzegam w filmie elementów mogących prowadzić do związania Jednookiego z Chrystusem - wręcz przeciwnie.

Rozumiem, że w wielu z nas może odzywać się pragnienie istnienia idealnego chrześcijańskiego świata, w którym chrzest faktycznie zmywa doczesny brud i oznacza ponowne narodziny dla życia w Bogu. Ale według mnie reżyser "Valhalli" ukazał sytuację odwrotną. Przedstawił świat, w którym człowiek skazany jest na bycie niewolnikiem swojej natury, a ta jest na wskroś pogańska.

rhemor

"Pisałem o dobrowolnej ofierze głównego bohatera w nawiązaniu do dobrowolnej ofiary Odyna."

A ja o dobrowolnej ofierze Jednookiego w nawiazaniu do dobrowolnej ofiary Chrystusa. Zauwaz, ze ja sie odwołuje tylko do tego co jest w filmie, a nie do tego czego nie ma. Nie dodaje nowych rzeczy (Odyn) tylko zwracam uwage na to co rezyser nam pokazał: niemal bezustanne rozmowy o poswiecajacym swoje zycie Chrystusie + scena kulminacyjna z poświacającym swoje zycie Jednookim. Naprawde ten sposob prowadzenia akcji przywołuje ci na mysl Odyna? Serio?

"Rozumiem, że w wielu z nas może odzywać się pragnienie istnienia idealnego chrześcijańskiego świata, w którym chrzest faktycznie zmywa doczesny brud i oznacza ponowne narodziny dla życia w Bogu. Ale według mnie reżyser "Valhalli" ukazał sytuację odwrotną."

Zaraz, zaraz... bo nie za bardzo rozumiem. Jakich "wielu"? I z jakich "nas"? Próbujesz mi włozyc w usta jakies poglady ktore wydaje Ci sie ze wyznaje wiekszosc? Nie znasz mnie, nie znasz moich pogladów ani mojej wiary, wiec radze ostroznie z takimi numerami. Chociaz w sume jednym moge sie z Toba podzielic: mam uczulenie na demagogie.

"Przedstawił świat, w którym człowiek skazany jest na bycie niewolnikiem swojej natury, a ta jest na wskroś pogańska."

To jest wlasnie dla mnie totalna nadinterpretacją. W filmie nie ma mowy o dzikosci, jak to wczesniej napisales, czy o byciu niewolnikiem swojej natury. Jest za to sporo o byciu niewolnikiem cierpienia i o "duszy, która boli najbardziej".

ocenił(a) film na 8
sever

"Zauwaz, ze ja sie odwołuje tylko do tego co jest w filmie, a nie do tego czego nie ma."

Rzecz uznania. Moim zdaniem wypowiadasz się o tym, czego nie ma, bo na tym polega interpretowanie. Nie interpretuje się tego, co jest jasno pokazane. Przywołując postać Chrystusa, moim zdaniem "dodajesz nową rzecz", jak to ująłeś.

"(...) scena kulminacyjna z poświacającym swoje zycie Jednookim. Naprawde ten sposob prowadzenia akcji przywołuje ci na mysl Odyna? Serio?"

Tak. Inaczej bym o tym nie pisał.

"Zaraz, zaraz... bo nie za bardzo rozumiem. Jakich "wielu"? I z jakich "nas"?"

"Wielu" tzn. "niemało, znaczna ilość"; "nas" tzn. ludzi wyrastających z kultury chrześcijańskiej.

"Próbujesz mi włozyc w usta jakies poglady ktore wydaje Ci sie ze wyznaje wiekszosc?"

Nie.

"Nie znasz mnie, nie znasz moich pogladów ani mojej wiary, wiec radze ostroznie z takimi numerami."

To bezprzedmiotowe (patrz punkt wyżej).

"Chociaz w sume jednym moge sie z Toba podzielic: mam uczulenie na demagogie."

Nie wiem, jaki to ma mieć związek z filmem albo z moimi słowami. Ja ani tu, ani gdziekolwiek indziej nie uprawiam demagogii (jeśli do tego chciałeś się odnieść).

"To jest wlasnie dla mnie totalna nadinterpretacją. W filmie nie ma mowy o dzikosci, jak to wczesniej napisales, czy o byciu niewolnikiem swojej natury. Jest za to sporo o byciu niewolnikiem cierpienia i o "duszy, która boli najbardziej". "

Rozumiem. Dla mnie jest to film w znacznej mierze właśnie o napięciu między dzikością oraz naturą (zogniskowaną w pogaństwie) a kulturą niesioną przez nową religię. Nie zaprzeczam, że wielką rolę odgrywa w nim wątek cierpienia duszy, nawet o tym pisałem: z jednej strony cierpienia "pierwotnego", z drugiej wątek cierpienia neofitów, którzy pomimo przyjęcia chrześcijaństwa, nie odnaleźli ukojenia.

Film jest na tyle otwarty, że można go rozumieć bardzo różnie, dlatego nie mam zamiaru upierać się przy swojej wersji, jeśli przekona mnie twoja - jeślibyś taką przedstawił. Mam nadzieję, że ja swoją wyłożyłem klarownie, biorąc pod uwagę właśnie tę otwartość obrazu Refna. A w moim poprzednim wpisie nie odnosiłem się w ogóle do ciebie poza pierwszym akapitem.

ocenił(a) film na 6
rhemor

W filmie zatytułowanym "Valhalla" odniesienia i skojarzenia z Odynem są jak najbardziej zasadne, ale mam wrażenie, że reżyser znalazł tutaj wspólny mianownik chrześcijaństwa i motologii nordyckiej. Zauważcie Panowie, że mitologie - w tym biblia - są do siebie bardzo podobne. Z grubsza to po prostu zbiór przypowiesci (mitów), które nas pouczają.

rhemor

"Film jest na tyle otwarty, że można go rozumieć bardzo różnie, dlatego nie mam zamiaru upierać się przy swojej wersji, jeśli przekona mnie twoja - jeślibyś taką przedstawił. Mam nadzieję, że ja swoją wyłożyłem klarownie, biorąc pod uwagę właśnie tę otwartość obrazu Refna."

Alez ja nie neguje Twojej inerpretacji całkowicie (z dużą cześcią sie zgadzam), nie przekonują mnie tylko niektore jej fragmenty. Zastanawiam się na przykład, czy gdyby Jednooki miał obydwoje oczu, to czy w ogole przyszłoby Ci do głowy skojarzenie z Odynem.

ocenił(a) film na 8
sever

Dobre pytanie. Możliwe, że nie. Ale jednak czemuś on to jedno oko zamiast dwojga miał.

[Przypominam przy okazji, że nie stawiam znaku równości między Jednookiem a Odynem. W moim rozumieniu filmu Jednooki uosabia pogańską, pierwotną zasadę człowieczeństwa (por. trzeci akapit mojego pierwszego tu wpisu) i na tym opiera się cały "odyniczny" wątek.]

rhemor

W sumie jak sie tak dłuzej zastanowic, to konkluzja moze byc chyba tylko jedna; rezyser chcial nam przypomniec ze Bog jest jeden, niewazne czy chrzescijanski czy poganski. ;)

ocenił(a) film na 9
sever

rhemor, twoja recenzja pomogła mi w pewnej części zrozumieć ten film. Ale rzeczywiście, tajemniczość, brak wystarczających podpowiedzi które miały by ukierunkować widza na konkretny kurs, sprawia że wielu może różnie zinterpretować ten film.

Chciałbym zwrócić uwagę na coś, o czym nie zamieniono zdania. Valhalla.. w filmie z tego co pamiętam, a chwile temu go oglądalem, nie było o tym nic. Nawet na okładce pisze "czas apokalipsy" w epoce wikingów. Valhalla, czyli mityczny raj wikingów, zakończy się ragnarokiem. Wydaje mi się że ragnarokiem, jaki dosięgnął ludzi północy, było chrześcijaństwo, które narzuciło poganom własną wiarę.

Śmierć jednookiego sugeruje mi śmierć samego Odyna, i upadek kultury skandynawskiej, a na to miejsce miał by przyjść Chrystus.

Wydaje mi się że do filmu należy znać choć odrobinę historii, religii czy ich kultury by oglądać go z szerszej perspektywy.

ocenił(a) film na 7
rhemor

garść uwag :)

Film mnie urzekł, ale ni będę udawał, że zrozumiałem wszystkie intencje autora... Moim zdaniem film ma raczej zabarwienie anty- niż prochrześcijańskie. Wyprawa do raju, które okazuje się piekłem, a przede wszystkim okazuje się puste. Trochę tak jak w słuchowisku C. Bakera - szatan żąda przywrócenia go do Nieba, a gdy już się mu to udaje - raj okazuje się pusty - nikogo tam nie ma.

Drugi aspekt filmu to zmaganie człowieka z przestrzenią...

Nie bardzo rozumiem dlaczego rhemor w skądinąd ciekawej interpretacji, widzi w głównym bohaterze ucieleśnienie (pogańskiego) zła? Wojownik nie zabił w tym filmie nikogo, kogo nie musiał (spłyciłem? ;) )

Może nie oglądałem uważnie ale zastanowiła mnie też scena gdy pierwszy raz spotkali tych chrześcijan - stos zwęglonych zwłok i tabun nagich kobiet (branek???) - o co tu chodziło????

krycha101

Biorąc pod uwagę fakt, że akcja rozgrywa się w roku 1000, można wytłumaczyć postępowanie tych Wikingów. Chrześcijaństwo dopiero "wchodziło" do Skandynawii, więc grabieże, branie niewolników, mimo pozornej chrystianizacji, na pewno były u nich wciąż na porządku dziennym. Ciężko zmienić jednostkę, a co dopiero całą społeczność.

rhemor

wow... aż mnie przytkało. Świetnie napisane. Twój opis wyjaśnił mi wątki, które nie były dla mnie do końca zrozumiałe i nigdzie wcześniej nie znalazłam ich wyjaśnienia. Bardzo Ci dziękuję.

ocenił(a) film na 7
rhemor

Ja bym bardziej zanurzenie pod wodę na końcu wiązał z tradycją chrztu. Osobiście zauważam więcej nawiązań właśnie do tradycji chrześcijańskich, niż motywów pogańskich. Ciekawi mnie jak z kolei interpretujesz sceny "w kolorze" czerwonym - nie napisałeś o tym nic, a myślę, że to ważna kwestia.

ocenił(a) film na 9
rhemor

Znam całkiem nieźle (tak myślę) mitologię nordycką, a oprócz tego że ja znam, wydaje mi się że w jakiś sposób rozumiem.
To ewidentnie jest Odyn. Sam fakt że siedzi cicho przywodzi na myśl Havamal (fragment 6, 7), te "czerwone przebłyski" jak dla mnie są jasne - on wieszczy. On widzi przyszłość i jest jej świadom. Wszystko dzieje sie w sumie tak, jak to Jednooki zobaczył. Bo on to akceptuje i rozumie.
Myslę, iż fakt że w filmie pojawia sie dokładnie jedna włócznia, na którą Jednooki nabija głowę przeciwnika moze mieć coś wspólnego z Gungnirem (tak, jest jedna. Reszta rzeczy z grotami to oszczepy, do tego trochę przykrótkie)
Raczej zgadzam się z tym co napisałeś, ale chciałbym zauważyć że z kultury nordyckiej/germańskiej/pogańskiej/wczesnośredniowiecznej w ogóle nie kojarze pojęć dobra i zła. Jest dyshonor i honor, lojalność i zdrada, tchórzostwo i odwaga. Ale dobra i zła nie kojarzę. To byli naprawdę mądrzy ludzie, którzy nie widzieli świata w dwóch tylko barwach. Chociażby mitologiczny Loki - niby jest "tym z boku", tym tricksterem, tą szują... A jednak jest jedynym bóstwem który pomaga ludziom w Midgardzie bezinteresownie, mając w dupie honorowe zasady (mit o rybaku). Bez niego też Asowie nie zyskaliby wielu cennych przedmiotów. Nie odzyskaliby Mjollnira. I tak dalej. Nie jest zły. Jest potrzebny, choć nikt go nie lubi. Nie ma czystego zła w mit. nordyckiej.
A sam Wszechojciec, Kruczy Bóg, Jednooki - Odyn - jest bardzo obcy ludziom. Jest bogiem nadrzędnym, ale nie jest najbliższy. Największy był kult Thora - pijak, wojownik, prosty facet. Zrozumiałe. Odyn to mędrzec, mag, nawet poniekąd nekromanta, wielki wojownik, poeta. Ale jest nieludzki. Właśnie dlatego że ma całą tę wiedzę. On zna wynik bitwy przed jej rozpoczęciem, a jednak w nią idzie. Warto też przypomnieć że Odyn nie zawsze był przychylny ludziom. Schodził na Midgard w przebraniu biedaka, i dawął dobry los tym, którzy mu pomogli, a karał ludzkie wszy.
Ponadto był patronem berserków.
Życie w tamtej epoce nie było łatwe, i wszelkie głosy że brutalność jest zła mnie bawią. Musiał się bronić. Zauważcie, że sam nie atakował. Zawsze mordował bo musiał. Co, miał z imieniem Gandiego na ustach hipisowsko sobie siedzieć i czekac na łomot? Give me a break.
Dla mnie (podkreślam - wszystko co piszę to MOJE odczucia, co chyba oczywiste) podstawową rzeczą jest osoba w której bohaterowie pokładają zaufanie. Chrześcijanie proszą o pomoc Boga, robia wszystko dla Boga, zabijają w imię Boga... a przynajmniej tak twierdzą. Są tchórzami, którzy nie tylko nie potrafią opanować swoich obrzydliwych żądz, ale nie potrafią być szczerzy wobec samych siebie. Są słabi. A poganie europejscy jak jeden mąż wierzyli że jeśli chcą coś osiągnąć, przede wszystkim muszą zrobić to sami. Tak, były oczywiście rytuały, wróżby, inne takie. Rzadko. Nie codziennie, nie pacierzyk. Asowie, w przeciwieństwie do Boga judeochrześcijańskiego, nie stworzyli ludzi. I nawet nie są nimi aż tak bardzo zainteresowani. Ludzie mogą poprosić o pomoc, tak. Ale ostatecznie nie wiadomo czy ktokolwiek pomocy udzieli, więc zawsze działają sami, a pomoc jest rzeczywiście pomocą, nie prowadzeniem za rączkę.
Tak więc gdy gadatliwi chrześcijanie wiecznie gadający o wartościach stają się bestiami, cichy Jednooki jest w stanie zbudować cholernie trudny w konstrukcji obelisk. Drżąca ręka, chwilowy brak skupienia i nie udałoby mu się. Ale daje radę. I ten obelisk tam stoi - nieporuszony, choć na pierwszy rzut oka delikatny. Dlaczego Jednooki dał radę? Bo ufa przede wszystkim sobie, jest spokojny, akceptuje siebie i wie co chce robić, kim być.
Tak, uznaję ten film za apoteozę pogaństwa i wewnętrznej siły.

Więc skoro J. Nie jest hipisem, czemu sobie wchodzi między indian?
Wie, że oni pragną krwi. I wie, że jest ponad tym. Tak, Odyn wisiał na Yggdrasilu 9 dni, po czym wrócił z martwych. I tak, jest podobieństwo do historii Jezusa, ale nie twierdziłbym że jedno czerpało z drugiego. Tomahawk to tez toporek, ale indianie nie kopiowali europejczyków, prawda? W każdym razie, to jest poświęcenie i AKCEPTACJA. Przecież widział już wcześniej, ze to się zdarzy. I wiedział, ze tak ma być.
A koncepcja ze Ragnarokiem jest dominacja chrześcijan nie przemawia do mnie. Ragnarok ma zakończyć erę bogów i herosów, a rozpocząć erę ludzi. Stery przejmie Baldr, czyli jedyny As który umarł przed Ragnarokiem, co go uczłowiecza.
Ten film nie jest dla mnie całkowicie jasny, nie wszystko mi się klei, ale takie są w każdym razie moje przemyślenia.

Slainte.

ocenił(a) film na 9
Wodzus

Jeszcze jedno. Reżyser rzekł, ze jednooki "ze zwierzęcia staje się wojownikiem, z wojownika bogiem (...), a na końcu staje się człowiekiem". Co w sumie nawet zgadza się z moją koncepcją, bo na początku jest mocno sterowany emocjami (w końcu traktują go jak zwierzę), następnie zyskuje wielki... szacunek? podziw? staje się postrachem? jednocześnie stojąc ponad tymi wszystkimi ludźmi wokół (łódź, wspomniany obelisk), aż wreszcie poświęca się dla dziecka.
Ale w sumie właśnie to poświęcenie sprawia że jest jeszcze bardziej boski. I naprawdę nie łączyłbym tego z Chrystusem, a zanurzenia nie uznawałby za chrzest. W końcu rzeki były święte także w wierzeniach pogańskich, a poza tym - nie wynurza się. Nie ma odrodzenia w wierze.

Jeszcze raz:
Slainte

Wodzus

Odyn to bóg, jednooki był z całą pewnością człowiekiem. Jakieś pierdoły wypisujesz. W zasadzie w każdym zdaniu wypisujesz coś co jest całkowicie sprzeczne z tym co widziałem w filmie.

ocenił(a) film na 9
Motorcycle_Boy

Odyn mitologiczny miał zwyczaj schodzić na ziemie Midgardu. Ponadto, o symbolizmie Ty słyszał? Taki sposób przedstawiania różnych kwestii w sposób niejednoznaczny.
W ogóle, cięzko powiedzieć co jest sprzeczne z filmem, którego zebrane do kupy dialogi można wypowiedzieć w jakieś 7 minut, a plan wydarzeń nie przekroczy dziewięciu punktów. Mówię z perspektywy człowieka który w mitologii i kulturze wczesnego średniowiecza siedzi od najmłodszych lat. Zwróć uwagę na słowa takie jak "myślę", "raczej". To nie są prawdy objawione. To interpretacja. A interpretacja jest jak dupa - własna. Pierdoły? Przynajmniej czymś poparte.

Slainte.

ocenił(a) film na 8
rhemor

dobra recenzja

rhemor

A ja oceniłem 1/10. Widocznie nie jestem z tych ambitnych.

ocenił(a) film na 10
rhemor

Znakomity tekst o fantastycznym Obrazie! Chylę czoła i pozdrawiam gorąco!

ocenił(a) film na 6
rhemor

Bardzo dobra interpretacja. W moim przypadku okazała się pomocna, bo początkowo pomyślałam że ta historia jest bardzo dziwna i chaotyczna, ale kiedy skończyłam oglądać zaintrygował mnie, dał do myślenia i co najważniejsze pozwolił nawet polubić Jednookiego - czy pokusiłabym się o stwierdzenie - zrozumieć faceta. Zastanawiałam się tylko dlaczego? Starałam się czegoś w nim dopatrzeć znaleźć przesłanie, ale widać moja wiedza na ten temat jest niewielka. Z kolei po przeczytaniu Twojego tekstu wiem coś więcej i spokojnie mogę już nazwać swoje odczucia ;)
Obrażanie filmu i teksty w stylu "bez sensu"; "co reżyser miał na myśli" czy ocena 1/10 to niesprawiedliwość, bo widocznie nie zrozumiałeś filmu nie ma w tym nic złego, może doszkolisz się i zrozumiesz za parę lat.
Sam film zasługuje na uwagę!

ocenił(a) film na 5
rhemor

Zgodzę się, idealna interpretacja. Wiedziałem, że ten film to nie tylko ładne krajobrazy ale niestety sam nie potrafiłem tego dostrzec ;)

ocenił(a) film na 6
rhemor

Mam tylko wątpliwości co do ofiary. Przyjmuje się, że poświęcił się dla chłopca - ale w jaki sposób? Indianie na pewno nie mieli szacunku dla kogoś, kto rzuca broń. Co innego gdyby walczył do końca - wtedy mógłby zostać nawet zapamiętany w pieśniach i na chłopca, w razie, gdyby Indianie postanowili się nim zaopiekować, ten splendor w pewien sposób by spłynął. Poza tym ofiara Odyna była czysto egoistyczna - oko poświęcił dla wiedzy, na drzewie powiesił się dla magii i run.

ocenił(a) film na 8
rhemor

Dziękuję wszystkim, którzy pochlebnie wypowiedzieli się o moim skromnym komentarzu do tego niezwykłego filmu. Do podnoszonych przez niektórych z Dyskutantów wątpliwości trudno jest mi się odnieść, bo film oglądałem już dawno temu. Chcę tylko zaznaczyć, że jest to obraz na tyle otwarty na interpretacje, że przypisywanie sobie monopolu na odkrycie jego sensu byłoby szczególnie nie na miejscu. Gdybym kiedyś obejrzał go ponownie (co jest niewykluczone), powrócę do dyskusji ;).

ocenił(a) film na 6
rhemor

Spoko napisane, ale pewne rzeczy trzeba tu naprostować:
1)
"pierwotnym zewem krwi, będący kwintesencją pogaństwa" - jest to błędne stwierdzenie. Słowo "pogaństwo" zostało zdekonstruowane, by kościół mógł ośmieszyć nacje słowiańskie. Poprawna forma jest bogaństwo i nie poganie tylko boganie - czyli ludzie o wysokim poziomie świadomości, którzy za boga mieli naturę.
Zew krwi jest związany z prawem zwierząt, a nie pogaństwem!

Wiecie dlaczego w szkołach uczą małe dzieci o zbiorach, ale nikt nie tłumaczy ich istoty?
Czym się różni zwierzę od człowieka?
Najważniejsza z odpowiedzi to:
Zwierzę zabija, bo musi ( łańcuch pokarmowy ) - człowiek nie powinien zabijać.
No to mamy:
prawo zwierząt-zbiór A
prawo ludzi ( coś jak znana wam etyka,moralność czy dekalog-trochę slogany, ale istotą jest-CZŁOWIEK ŻYJE W ZGODZIE Z CZŁOWIEKIEM.
Nie mylić z prawem stanowionym/ prawem "bydła hodowlanego"/prawem morskim - CZŁOWIEK ŻERUJE NA CZŁOWIEKU ) - zbiór B
prawo natury - zbiór C.
Zbiory A i B są zawarte w zbiorze C.

2)
Czy można więc mówić o złu w porządku pogańskim? -...
Słowo "pogaństwo" - patrz punkt 1.
Zło i dobro nie jest wynikiem żadnej religii czy ideologii.
żeby mówić o tych 2 przeciwieństwach trzeba sięgnąć do źródła, a mianowicie do PRAW NATURY! (TAK - jest coś takiego jak prawa natury, większość ludzi na świecie nie wie co to jest, a żyją - o zgrozo hue hue
Stąd jak ktoś

Czytałem tu większość komentarzy i widzę, że ludzie mieszają strasznie różne aspekty. Za dużo niedomówień, propagandy i dekonstrukcji.

ocenił(a) film na 6
dzenero

Ułomny portal, tyle się dalej rozpisałem i nie przyjęło edycji. Żal filmwebie, żal :-(
Może jutro poprawię, a może nie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones